Opowiadania:
-Czy zechciałby się pan przespać ze mną, panie generale.
-Ciekawe pytanie...
-Panie generale, muskałbym delikatnie pańskie ordery, a jednocześnie szarpałbym niemiłosiernie wasze wąsy i sznurowadła jeneralskie. Cóż mi tam Zosia i Oddoja, one są po prostu one i nic na to nie poradzę. Weźmy taką Patrycję, proszę pana, chodzi bokiem jak sekretarka jaka, a włosy ma tylko u kasztanów zrodzone i oczy niebem zaszłe. To po prostu Patrycja i tylko Patrycja, a nie to co pan, panie generale.
Wasza oficerskość najwyższa, ja już jestem taki, że sięgam po najwyższe autorytety. Jadam najdroższe i najbardziej zakartoflone zupy, że nie wspomnę o gatunku krów, które zjadam na codzień.
Chodzę ulicami z pierwszeństwem przejazdu, w butach od Cracca i w ubraniach z wełen zwierzęcych, a nie tak jak to bywa, w jakimś kośmiku.
Czytam Tomka Manna, okularami wykonanymi przez rzemieślników weneckich, z rogów antylopy gnu.
A pierścieni na moich dłoniach, panie generale, to takie mnogości, że nie idzie ich zliczyć, ode dnia do dnia.
Ponawiam pytanie, wasza generalska mość, czy zechciałby pan się przespać ze mną. Przyrzekam panu, iż w uniesieniu będę tak szarpać pańskie wąsy, że izbę wypełnią wasze krzyki i jęki.
I cóż mi pan odpowie, panie generale?
-Ciekawa propozycja...