I cóż z tego, że gatunek myszy uszatych, z wielkim
wysiłkiem i poświęceniem wdraża procedury ISO, łącznie z procedurą sterującą
projektowaniem, czyli ISO 9001, do budowy mysich gniazd, omijania pułapek
zatrzaskowych, uzbrojonych w aromatyczne sery i okruchy pszennych bułeczek,
oraz do innych czynności codziennego, mysiego życia.
I cóż z tego, że tak się dzieje, gdyż nie zdajecie sobie z tego sprawy,
ani ty, ani on, ba, gdybyście o tym wiedzieli, nigdy nie uwierzylibyście
w to, a ja o tym wiem. I cóż z tego, iż jest mi wiadomym, że koza Maciejowa
miała startować w tym roku w konkursie na Miss Polonia, że względu na
piękne wymiona, wyjątkowe kozie spojrzenie i świeżo wykonany lifting,
przez panią Zosię, upiększaczkę krajową. Wiem o tym z koźlej, pierwszej
ręki, ale wiem ja, a nie ty, bo kozioł Organ przekazał mi te wiadomość,
a nie tobie.
Koza Maciejowa nie przystąpiła do konkursu, gdyż jury konkursowe potrafi
liczyć tylko do dwóch i poplątałoby te cztery piękne nogi, na wysokich
obcasach.
Mam świadomość tego, że Ślepy`a Siwy, nagniata gnioty, gniazdem bocianów,
zdjętym w czwartek, tuż przed porannym posiłkiem. Nagniata, nagniata,
aż soki z gniotów moczą mu buty do kolan, a pot osobisty zalew ślepe oczy,
wykonane ze szkła hutniczego, firmy Carl Cais und Spolka.
Tylko ja mam tego świadomość, której wy nie posiadacie. Ja o tym wiem,
ale nie ty i ty. Tak, tak ty, do ciebie mówię. Spójrz na mnie i nie uciekaj,
ze swym wzrokiem, bo podczas ucieczki możesz się zgubić. I cóż z tego,
że wiem o wielu sprawach. Wiele widzę, widziałem i będę widział, czego
nie widzisz ty, a i ty, ani on i grupka onych. Musicie mi wierzyć na słowo,
bo dane słowo, to tak jak podpis notarialny i przysięga złożona przed
prezydentem i innym..., tym, noo, tego.
|