Opowiadania:
Wczesnym ranem wyszedłem z mego domu, z zamiarem zaimponowania mym sąsiadom, udowodnienia władzom lokalnym, zaistnienia w środowisku, a może zmianie mego życia, które za równo w mych oczach, jak i innych, było żadne, na zasadzie karłomu.
Zastanowiłem się głębiej, niż to bywało dawnej i podjąłem przemyślane na wskroś zadania i zadanka, pomysły i pomyśliki.
Pomyślałem i w tym samym momencie do nóg przytwierdziłem dwa U-Boty, czyli jedna noga jeden U-Bot, druga noga drugi U-bot. Przywdziałem te U-B, może trochę niewygodne i dość trudne w zawiązywaniu, ale przytwiedziłem, by móc swobodnie kroczyć przez ukochany Bałtyk, pełen smakowitych fląder i białych ozdób naszych puzderek, jakimi są muszelki i potrzelki. Pobrodziłem też przez wody wypełnione jamochłonami, które spożywa lud prosty, niebogaty, oraz zubożała szlachta.
U-Botami będę rozbijał falę, żeby dziatwa nadmorska mogła w kropelkach tych fal ujrzeć przyszłość Ojczyzny i Europy.
Stary już jestem, więc do mycia zacząłem nosić okulary, bo do tej pory nie zdawałem sobie sprawy kto się myje i podmywa. Fakt mycia się w okularach po sześćdziesiątce oraz obowiązek takiego właśnie mycia umieściłem w biuletynie ustawodawczym, gdyż do tej pory pozostawał chaos myciowo-goleniowy, bo nikt nie wiedział, kogo myją inni, a może golą ogolonego. Własne wątpliwości sprawdziłem podczas badań środowiskowych i wyszło na moje, iż takie, a nie inne są musy, bo musy są koniecznością, na wskroś ogólnoludzką i nadludzką.
Pana Tadzia i Chudą Zosię zacząłem uczyć języka angielskiego, oraz jednego z narzeczy szwedzkich, gdyż po prostu takowych nie posiadali, ani w głowie, ani po kieszeniach. Uczyłem ich codziennie, od śniadania na jajecznicy, aż do Clock i Helbest.
Zmolestowałem staruszkę na przystanku. Zmolestowałem słusznie i dogłębnie, na wskroś, aż tłumek przypadkowych gapiów, tramwajowiczów nagrodził mnie gromkimi brawami, bijąc dłonią w dłoń i głową w mur. Molesting został również pozytywnie odebrany przez wąsatego motorniczego, który musiał oderwać dłonie od kierownicy tramwajowej, by głośno zadudnić włochatymi łapami.

Późnym wieczorem powróciłem do mego domu, świadom tego, iż zaimponowałem sąsiadom, władzą lokalnym i wiem, że zmieniłem me życie między zakrętami, odtąd, dotąd i owędy. Dokonałem to wszystko na zasadzie karłomu.
A teraz położę się na Cozett`ce, aby dać upust nocnym tajemnicom, chrapiąc w niebogłosy.