Opowiadania:
Anatol Feuer zwany krowiastym
ze względu na olbrzymie piersi i długi donośny ryk oddany bezpośrednio po
jedzeniu, by odprowadzić go w miejsce gdzie mógłby w spokoju jedzenie to
strawić, był człekiem obytym w wielkim świecie, erudytą, znawcą savoir vivre'u
i ulubieńcem tłumów otaczających go wianuszkiem.
Umiał znaleźć się w każdej sytuacji.
Kiedyś podobno widziano go w Monte Carlo w reprezentacyjnej restauracji
Parisienne, gdzie słuchając skrzypka pochylonego nad nim, a przekazującego
mu w tonacji moderato cantabile piąty koncert na wiolonczelę - Violon Chella,
ten ktoś opowiadał, a można mu wierzyć, gdyż pachniał membranem, że Anatol
Feuer zwany krowiastym podczas intymnego koncertu trzymał nogi na stole,
żeby zarówno skrzypek jaki i konsumenci, wraz z personelem frakowym zobaczyli
jego buty zakupione u Craca w Heloizie.
Cóż, pan Anatol rzeczywiście znał świat, prawa rządzące tym światem, oraz
formy zachowań arystokratycznych, znał jeszcze dużo, dużo. Swego czasu,
gdy miałem zdawać egzamin z zoologii z ornitologią spytałem Anatola Feuer,
zwanego nomen omem krowiastym.
-Jaka jest różnica między wężem a gołębiem?
Pan Anatol nie namyślając się wiele odpowiedział autorytatywnie.
-Gołąb tym różni się od węża, ze nosi trzecie sprzęgło, ale żebyś wypadł
na światowca podczas odpowiedzi musisz wytrzeszczyć maksymalnie oczy i stać
bokiem do wysokiej komisji.
Skąd mogliśmy wiedzieć że takie pytanie padnie, bo padło, a ja przyjmując
postawę człeka światowego udzieliłem wyczerpującej odpowiedzi i zdałem celująco
egzamin. Dostałem ręcznie wykonaną laurkę od przewodniczącego komisji i
stałem się na zawsze ornitologiem zoologiem.
Do dzisiaj uprawiam mój zawód przy każdej nadarzającej się okazji.