Opowiadania:

Samotna zupa na stole może być skończonym obiadem, tak jak spodnie przyodziane na nogach i reszcie ciała pana Tadzia może być ubraniem a la complet.
Pan Tadzio siorbie zupkę chińską z torebki, siedząc przy stole, tylko w samych spodniach i nie uważa się za minimalistę.
Zosiu, po co ci białe pantofelki, biały uśmiechnięty kapelusik, białe rękawiczki, szaliczek i biała broszka w oku. Zosiu, przecież pan Tadzio jada tylko zupę, chodzi tylko w spodniach, mieszka koło pokoju, jeździ autem jednokonnym, a na nogę przywdziewa aintz kapeć. Zosiu, kłaniaj się panu Tadziowi na ulicy z szacunkiem i pieśnią Tadziową na ustach. Kłaniaj się jego pokorze i zamiłowaniu do prostoty i człowieczemu wymiarowi. Zosiu, pan Tadzio ma małe wierkliwe oczko, ale w tym oczku ujrzysz to, czego nie przekażą ci inne wielogłowe oczy. Pan Tadzio ci nic nie powie, bo ma jeden języczek w gardle i jeden ząb, ale wnikliwie wierknie ci oczkiem i zrozumiesz, zrozumiesz wszystko i ograniczysz swój biały color.

Oddany ci Feliks z Sopotu