Opowiadania:

Madzia ma zadarty, uroczy nosek i zdarte nogi od wiecznego ukazywania po ulicach i polnych drogach swego aparatu powonienia.
Madzia jest dumna ze swego nosa, osadzonego akurat po środku twarzy, między okrągłymi oczkami, które przeznaczyła do wiecznego śledzenia podziwu swego uroczego i zadartego noska.
Koń Wacława posiada urocze kopytka, przypadkowo wykonane przez naturę z końskiego szylkretu. Kopytka niewielkie, okrągłe, lakierowane po wierzchu i zdobne od stóp do głów. Koń Wacława głośno stuka nimi po bruku, by gawiedź miejska i wiejska odwracała swe głowy z pytaniem:
- Co tam tak uroczo stuka?
Miecio Moczymorda mordę swą moczy publicznie, pod kranami usytuowanymi przy urzędach miejskich, przy studniach miejskich i wiejskich, podczas deszczu, nad rzeką pełną ludzkości rzecznej i przypadkoworzecznej, w kałużach poopadowych, oraz przedopadowych. Miecio moczy swą mordę, żeby na każdym zakręcie ulicznym, placu zebrań, lub sklepie jadłosprzedajnym ukazać człowiekowi przez człowieka swą jasną i błyszczącą twarz, w której każdy pobratymiec i morski przyjezdny mógł się przejrzeć i podziwiać zarówno siebie, jak i Miecia Moczymordę. Żeby każdy mógł się przejrzeć, lub zachwycić się blaskiem twarzy Mieciowej i krzyknąć na całą okolicę.
- Błysk i blask przede mną, a ja odbijam się w owym blasku, tako rzeke.
"Połóż i nakryj", banalne powiedzonko, krąży z ust do ust, krąży zmyślnie i kokieteryjnie, by każdy powiedzon i stwierdzon, który ni stąd ni zowąd poza swoją świadomością krzyknie, lub powie półgłosem "Połóż i nakryj", zdziwi się temu słowu i słowu, a dziwić się będzie, a mlaskać ze zdziwienia, pod boki brać i pytajnie tańcować.
- "Co też ja stwierdzam, co powiadam. A "Połóż i nakryj" chichocze, że jest na ustach, że jest między ustami, w powietrzu, zwiewnie, jak balet jaki. "Połóż i nakryj" staje się naszym i ma tego świadomość, bezsprzecznie. Chwali się przed tobą i przed sobą i ukazuje swą pomysłowość. Wie jak to pokazać, żebyśmy tańcowali pytajnie.
Maciuś chwali się swym lewym okiem, Miotła przedramieniem, kot z zza światów, swym światem z zza światów. Jadzia ukazuje nam swą pieśń, Mięta łapę zmyślnie obutą, zakręt prostą drogę, a alfabet wystawia przed szereg o z kreską.
Każdy ma coś, lub wręcz cosik godnego uwagi, które ukazuje spod płaszcza, lub spod innej zasłony. Natomiast ten, któremu brakuje tego, lub owego, daje wagę i priorytet temu, co se naprędce wymyśli.
To tyle...