Opowiadania:

- Wódka skończyła się już, o Panie, dlaczego mnie opuściłeś - Jęknął Jan, ręce bezradnie opuścił ku dłoniom , a głową żałośliwą walnął w blat stołu z rozpaczy, w poczuciu niesprawiedliwości i krzywdy.
- Janie- Rzekł Pan - Nigdy cię nie opuszczę, mimo, iż znam cię jako obwiesia i chytrzyka. Jakże mogę cię opuścić w twej biedzie, kiedy puste masz kieszenie i głowę stłuczoną oraz pokruszoną beznadziejnie o blat stołu, a ręce czerwone od zwisu. Janie, ja cię nie opuszczę i ty mnie nie opuścisz, bo jesteś waleniem przydrożnym, jako nie zjedzony chleb na rozstajach dróg, czerstwy i suchy.
- Wiem o tym Panie, dzięki Ci Panie.