Ryba
pławna, czyli dorsz jadalny nie chcąc dostać się do sieci rybackiej, wykonanej
z samych oczek kaszubskich, przyczaiła się na dnie Zatoki Puckiej, przyległej
do ojczyźnianego lądu. Dorsz ów w odróżnieniu od innych osobników jadalnych
muskał swój smakowity brzuszek o dno znanej zatoki oraz poddrapywał go muszelkami
z puzderek i ołtarzyków jarmarcznych.
Dorsze, śledzie i meduzy niejadalne pływają zwykle tuż pod samą falą krzywiastą
i mokra od białych bąbelków. Pływają lekceważąc sieć kaszubska, śmiejąc
się z niej do rozpuku swych ichtiologicznych oskrzeli i łusek, czyli tak
zwanej rybiej dachówki. Śmieją się na całą Zatokę Pucką nadając okolicy
radosny i krajoznawczy wygląd żyznych i turystycznych pól, pełnych tabaki
i kichnięć regionalnych. Sieć utkana z sznurów sumiastych, tworzących oczka
kaszubsko - pomorskie chwyta więc tylko dorsze i owce pospolite, zwane baranami
prostymi, które to zdobią nasze stoły i stołówki. Ryby te są też jadalne,
jadalnością obiegową gdyż na inne nie mamy szans ze względu na zwyczaje
i przyzwyczajenia morskie panujące od lat w zatoce puckiej. Jako zjadacz
mięs mokrych muszę stwierdzić iż baran prosty czyli dorsz i owca pospolite
są jednak rybami zjadalnymi, a wręcz najadalnymi tylko takie znam na zawsze
od końca do końca.