Opowiadania:

Schody ruchome poruszane siłą ludzkich mięśni są niewątpliwie doskonalsze pod każdym względem od schodów które pną się do góry, lub na dół i napędza je prąd elektryczny, lub tłoki parowe, albo to co się dosypuje, czy wlewa do aut samobieżnych, by poruszać jego kołami.

Norbert Samorząd podłączył schody w swojej kamienicy kablem prądowym do kontaktu, jako że mieszkał na piątym piętrze.

Podczas pierwszej eksploatacji schodów elektrycznych Natalia Obłuże znalazła się błyskawicznie przed swoim lokum pędząc blada, rozedrgana epileptycznie i swoją posturą oświetlająca klatkę schodową. Niby wszystko dobrze, niby dobrze, a jednak postanowiła następnym razem wciągnąć się do mieszkania w wiklinowym koszu.

Żeby wszyscy z lokatorów nie musieli się wciągać w koszach wiklinowych Norbert  Samorząd zastosował przy schodach tłoki parowe z rozebranej lokomotywy Zabrzańskich Zakładów Taborowych. Podłączył je z pierwszymi stopniami, a wiadomo że stopień pierwszy jest bliźniakiem drugiego, trzeciego, czwartego. Pomysł niebywale prosty i konstrukcyjnie bezbłędny. Konstanty Konstantynowicz Barłóży, emerytowany czołgista, absolwent Akademii Wojskowej, człek bywały w wojnach, z niejednej bitwy chleb jadający, powracając ze spaceru, który odbył po osiedlu marszem defiladowym ochoczo wstąpił na pierwsze stopnie, by odbyć drugą eksploatację schodów.

Ruszyła maszyna w swych tłokach ospale, ruszyła powoli Norbertu ku chwale i mocniej i szybciej, potężniej. Maszyna się rucha, więc para wciąż bucha...

Kłęby pary zasłoniły całą klatkę schodową, że oko wykol, kłęby tak gęstej i tak gorącej, iż można byłoby bez trudu rzecz, - brr jak gorąco. Tłoki powoli ustały. Para opadła, więc można byłoby przypuszczać, iż Konstanty Konstantynowicz Barłoży dojechał pod własnościowe i słusznie przez zasługi otrzymane mieszkanie. On natomiast jakby niepotrzebny, odrzucony na boku leżał cały poparzony w bąblach i bezherzdach. Olga Kamizelka  secundo voto Obłazuskarsterka jako pierwsza przed Norbertem Samorządem udzielała wstępnej pomocy bandażując i nacierać pachnidłami na bazie spirytusowego olejku biednego Konstantego Konstantynowicza. Ten zaprawiony w bojach i ogniu, który z niejednego pieca wyjadał, rzekł głosem pełnym męstwa - ho, ho !!!

Norbert Samorząd mimo wszystko bał się, iż na schodach stanie jako druga  solistka chóru sklepowego, sklepu zaopatrzenia dla architektów La Scala Maria Aldona Karaś, a wtedy skandal międzynarodowy oczywisty i nieunikniony.

Od samego świtania Norbert konstruował gaźniki, dyferencjały, oraz cztery gary, jak mawiał jego szwagier M. S. Batory. Podłączył rozrusznik do kontaktu elektrycznego. Schody spalinowe były gotowe, więc czekał na trzecią eksploatację.

Zaczęła się ona wprost spontanicznie przez parę nastolatków, którzy zorientowawszy się z czym mają do czynienia zaczęłi namiętnie dodawać gazu poręczami, obdrapaną ścianą i innymi akcesoriami klatki schodowej. Drugą ręką trzymali się kurczowo stopni powyżej i poniżej. I w tak szaleńczym tempie pokonywali zakręty i półpiętra. Więcej gazu, więcej gazu... Lemansowski Gang, bez tłumików dobywający się z rur do tego przeznaczonych wypełniał całą kamienicę  i  uniemożliwiał odbycie popołudniowej drzemki oseskom, oraz starszym zasłużonym emerytom. Robert Samorząd odetchnął kiedy zatarły się silniki pośrednio z jego winy, gdyż olej do smarowania był olejem rzepakowym i do tego tym z wyższej półki w supersamie.

Spokój i harmonia zapanowały w kamienicy, gdy światło dzienne i nocne ujrzały schody poruszane siłą ludzkich mięśni. Miejscowa narożna brać, spontaniczni przechodnie, wyznaczone dyżury domowników, wszyscy ochoczo pluli w dłonie i ramię przy ramieniu śpiewając kamieniczne szanty, lub nucąc osiedlowe tęskne murmuranda pchali schody w górę z uśmiechem na twarzy, lub śmiejąc się jeszcze intensywniej ciągnęli je w dół. Śpiewom ogólnym towarzyszyła zwykle solistka ze sklepu La Scala pani Aldona Karaś dominując swym potężnym aldem i rytmicznie, dyrygencko machając rękoma. Stała pośrodku schodów jak nie wiem co... Uroczysta, oczywista, śpiewacza. Za Aldoną Karaś ustawiał się szereg petentów schodowych, tych którzy za potrzebą pięli się w górę i tych których coś gnało na dół.

Norbert Samorząd oglądał swe dzieło dumny i spełniony. Chłonął cała swą niewątpliwą osobowością poszum pracujących mięśni, trzask twórczych stanów, tęskne murmurando z dominą Aldony, zgrzytność tynku z deską, deski z gwoździem, gwoździa z dłonią , dłoń z personą, Pers z Aldoną.

Piękne to i przydatne Norbercie Samorządzie.

Pokłońmy się ludzkiemu geniuszu i budowie lepszego jutra.